niedziela, 18 września 2011

tick-tock, i want to rock you like the 80's.

sobotnie popołudnie we dwójkę: białe, słodkie wino, beżowe davidoffy i szósty sezon 'how i met your mother'.
spontaniczny weekend, koncert końca świata, spacery po maricakiej, szukanie mieszkania i znowu ten morisson hotel pub.
dwa pierwsze, koncertowe* tygodnie września za mną, a cała jesień zapowiada się o niebo lepiej.
plus środowy i końcowo-wrześniowy teatr.
jeszcze będzie pięknie.

czekam. ostatnie jedenaście dni. (m)

* = (l.u.c., kim nowak, świetliki, koniec świata)