kiedy nie wiesz jak wyrzucić z głowy jedną, okropną, męczącą myśl, której tak naprawdę nie chcesz dopuścić do siebie, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi Ci to podpowiadają rzuć szklanką z siódmego piętra, wypal paczkę papierosów, upij się.
wybieram opcję środkową, jako, że nie mam brzydkich szklanek, a wątrobę trzeba oszczędzać. jako-tako i w miarę.
leżę z nożem w plecach wbitym do połowy i czekam na ostateczne pchnięcie, ranę kłutą i śmierć z rąk obcych.