sobota, 30 listopada 2013

jest ostra zima, a ja chodzę w rozklapciałych, żałosnych butach z dziurami.

poznawanie nowych ludzi, z którymi rozmowy od razu kończą się dopowiadaniem nawzajem swoich zdań. (plus: "chyba będę psychiatrą, ale zawsze chciałem być pisarzem" gdzieś pomiędzy papierosami na zimnie i rozmowami (a jakże) o świetlickim).

3 komentarze:

  1. jaka tam ostra, śniegu jeszcze nawet nie było (czyżby trampki z ołpenera?).

    OdpowiedzUsuń
  2. wtedy to było adekwatne do pogody, teraz siedzę przy otwartym oknie.

    / bez kitu, zapomniałam, że to napisałam i nie widziałam komcia. /

    OdpowiedzUsuń
  3. no, mamy super wiosnę tej zimy.
    spoooko, przecież ja pewnie zaglądam tu częściej od Ciebie ;d

    OdpowiedzUsuń